Po dlugiej przerwie powracamy do gotowania i co najwazniejsze do siebie.
Porod byl dlugi, ciezki z komplikacjami na koncu, ale udalo nam sie z niego wylizac. Utrata okolo 1.5l krwi niestety polozyla mnie do lozka na przynajmniej tydzien. Wiercidupka - (Arian) ma sie dobrze, szczegolnie upodobal sobie noc. Lezy z otwartymi oczkami, popierduje, usmiecha sie i jak kazdy facet uwielbia byc blisko cycuszka :)
W zwiazku z powyzszym spanie w ciagu dnia bylo (i nadal jest) nieuchronne co niestety oznacza ze na gotowanie nie ma czasu, sily ani checi. Polozna przykazala spozywanie watrobki, szpinaku, marchwi.. uzupelnianie diety w zelazo. Aloo Palak - Ziemniaczki ze szpinakiem, nic lepszego dla karmiacej mamuski :)
ps. mezus zadowolony bo nie musi jesc na miescie haha

Smacznego!!!