Uwieeeeelbiam grzyby, jestem totalnie zniewolona ich smakiem, aromatem ich kolorem.... Grzyby zawsze goscily w mojej kuchni. Uwielbiam je w bigosie, na toscie, na zapiekance, na pizzy, w pierogah no i oczywiscie w curry. Polaczenie kokosa i grzybow nie jest mi obce, jednym z pierwszych wpisow na blogu byly wlasnie te lobuziaki. Potrawa ponizej jest aromatyczna, zaspokajajaca, ma w sobie cieplo i zarazem swiezosc. Dogadzam swoim kubeczkom smakowym :) czemu nie? w koncu im tez sie cos nalezy... a czym lepiej je uraczyc niz tak wysmienita potrawa....

Z kasztanowymi grzybami pierwszy raz spotkalam sie w Anglii. Sa one tutaj dostepne w kazdym supermakrecie. Sa one domiana znanej nam pieczarki. Charakteryzuja sie brazowym kolorem glowki grzyba, a w smaku sa bardziej intensywne, prawie orzechowe.  

Jednym z najciekawszych i najnowszysch odkryc naukowcow jest to ze grzyby maja bardzo duzy wplyw na redukowanie ryzyka raka piersi. Kobiety uczestniczace w badaniu, (zorganizowanym przez City of Hope Medical Centre w Kaliforni), ktore spozywaly swieze grzyby raz na dobe byly o 64% mniej narazone na raka piersi, a te ktore polaczyly jedzenie grzybow z piciem zielonej herbaty az o 90%!!