Niesamowicie, nieprzecietnie, egzotycznie pyszny kurczak. Powstał przypadkiem, pakowalam składniki na filmowanie. Szperam w szafkach, przyprawy-są, ghee-jest, cebula-jest, mleko kokosowe-zapakowane.... W małym pudeleczku cudownie rubinowa zurawina, spogląda z szafki i mruga do mnie zachęcająco :) wzięłam lobuziare, coś wykombinujemy haha... Tak właśnie powstała wersja świąteczna tego oto kurczaka. Jak zapewne wiecie lubię eksperymentować, łączyć smaki i składniki tworzyć niecodzienne potrawy. Powiadają ze gotowanie jest sztuka... jak dla mnie to gotowanie jest ekscytujaca podróżą w nieznane. Zaczynam wyprawę i po drodze często zmieniam trasę, zwiedzając wciąż nie odkryte zakątki mojej palety :) Ok już przestanę "fizolic" ;) zapraszam na wideo i czekam na komentarze.
Fotografie jak i treści przepisów stanowią wyłączną własność serwisu kochajindie.blogspot.com Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bądź innych treści serwisu bez zgody autora jest zabronione.
1 comments
Moja pierwsza samodzielna potrawa azjatycka... FE-NO-ME-NAL-NA! Jejku, jakie to dobre!
OdpowiedzUsuń